wtorek, 26 lipca 2011

Fatalny mecz Juniora Diaza...

Każdy kto oglądał dzisiejsze spotkanie pomiędzy Wisłą a Litexem z pewnością zauważył fatalną dyspozycję Juniora Diaza. Jeszcze nie tak dawno, bo wczoraj tak domagałem się zmiany na linii właśnie Paljić -> Diaz. Mówisz, masz - patrzę na skład Wisły Kraków i widzę właśnie Kostarykanina.

Niestety - Junior zawiódł na całej linii, niejaki Tom (swoją drogą widząc jego grę ręce same składały się do oklasków, wkręcał jednego zawodnika Białej Gwiazdy po drugim.) ośmieszał go w dzisiejszym meczu kilkunastokrotnie. Na palcach jednej ręki można policzyć jego udane interwencje w defensywie. Rację miał w studiu przedmeczowym Marcin Baszczyński, który spytany przez Bożydara Iwanowa na której pozycji najlepiej spisuje się Junior Diaz: stoper, boczny obrońca, defensywny pomocnik wskazał pozycję bocznego obrońcy na której przyszło występować w dzisiejszym spotkaniu Juniorowi na szarym końcu. W następnym spotkaniu trener Maaskant będzie chyba skazany na powrót do korzeni i postawienie na Dragana Paljcia
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obejrzałem dzisiaj Nocny Hyde Park w Orange Sport Info (program pokazywany jest zazwyczaj pokazywany we wszystkie dni powszednie tygodnia o godzinie 22:15) i nasłuchiwałem się wypowiedzią Adama Godlewskiego (dziennikarz Piłki Nożnej przyp. red.), który nie mógł domyślić się dlaczego to holenderski trener Wisły Kraków, Robert Maaskant zdecydował się zmienić napastnika Tsvestana Genkova na obrońcę Jovanovicia, tak trudno się domyślić, że w momencie kiedy drużyna wygrywa na wyjeździe 2:1 jest 87 minuta to w dalszej części spotkania, żeby utrzymać korzystny rezultat najlepiej ofensywnego zawodnika zamienić defensywnym? Tak było w przypadku Jovanovicia, którego zadaniem było przecinanie podań, powstrzymywanie akcji w okolicach środka pola. I knucie 'teorii spiskowych', że Dudu Biton musi być faktycznie bardzo słaby jeśli trener Maaskant zamiast niego decyduje się wprowadzić stopera jest bezsensowne.

I na koniec wideo z spotkania pomiędzy Litexem a Wisłą:

poniedziałek, 25 lipca 2011

Czy brak Małeckiego rzeczywiście jest wielkim osłabieniem Wisły Kraków?

To już jutro! Wisła Kraków zmierzy się z mistrzem ligi bułgarskiej Liteksem Łowecz w ramach pierwszego spotkania dwumeczu o awans do IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Jedno jest pewne - strzelec gola w meczu z Łotewskim Skonto Ryga - Patryk Małecki na sto procent nie zagra w jutrzejszym spotkaniu z Liteksem.

Przyjrzałem się nagłówkom na kilku serwisach sportowych na przykład Sport.pl napisał: "Poważne osłabienie Wisły Kraków. Małecki nie zagra z Litexem." Natomiast Onet umieszczając artykuł nt. kontuzji Małeckiego umieścił nagłówek zatytułowany "Wielkie osłabienie Wisły przed III rundą", zastanawiałem się czy brak popularnego "Małego" jest aż tak wielką stratą dla Wisły?

Chyba nie mamy wątpliwości, że na wiosnę 2010/2011 (runda jesienna nie była w jego wykonaniu aż tak udana tzn. błyszczał tylko od czasu do czasu) był absolutnym liderem drużyny Białej Gwiazdy, jego wkład w zdobyte w zeszłym sezonie mistrzostwo był nieoceniony - zapewniał Wiśle zwycięstwo m.in w spotkaniu z Arką (kolejka inaugurująca rundę wiosenną) po pięknym golu w ostatniej minucie spotkania.
Przyszedł nowy sezon i Małecki cieszący się już statusem ekstraklasowej gwiazdy wyglądał, jakby nie do końca obudził się z mistrzowskiego snu. W pierwszym meczu faktycznie widać było jego katastrofalne przygotowanie do nowego sezonu, takie samo zdanie miałby po meczu przy Reymonta 22, który zamykał batalię o III rundę eliminacji, gdyby nie II połowa spotkania, w której jakby troszeczkę, że tak się brzydko wyrażę ogarnął. Swoją drogą jestem ciekawy jakie słowa padły w szatni pomiędzy pierwszą a drugą połową spotkania.
Pewnie nie tylko ja zauważyłem taką niezbyt pozytywną cechę Patryka, mianowicie zbyt częste decydowanie się na indywidualne akcje, jesteśmy wielokrotnie świadkami akcji, w której Małecki wykonuje o jeden drybling za dużo, zamiast zdecydować się na wbicie piłki dośrodkowaniem w pole karne, nadal bawi się z defensywą  przeciwnika.

Podsumowując - uważam, że absencja Małeckiego spowodowana kontuzją nie jest ogromnym osłabieniem Wisły, Robert Maaskant ma na tyle szerokie pole manewru na pozycji skrzydłowego, że z zastąpieniem Małego wcale nie musi być problemów - możliwe warianty to najmniej skomplikowane zastąpienie go Kirmem, Nunezem bądź Paljiciem (Diaz w takim przypadku zastąpi Serba na lewej obronie) - ten wariant wydaje mi się osobiście najgorszym rozwiązaniem, zejście Meliksona na bok i tym samym wprowadzenie do pierwszego składu Łukasza Garguły, bądź Tomasa Jirsaka. O wielkim osłabieniu Wisły można by było mówić, gdyby Melikson nie mógł zagrać, bo to jedyny gracz Wisły Kraków (nie licząc Pareiki), który jest niemal nie do zastąpienia...

Najprawdopodobniej we wtorkowym meczu Małeckiego zastąpi Andraż Kirm, najlepszy strzelec Wisły z poprzedniego sezonu, który przegapił część przygotowań poprzez uraz pachwiny, który wyeliminował go z dwumeczu ze Skonto Ryga tym samym wielką zagadką jest jego przygotowanie fizyczne. Jest to zupełnie inny typ zawodnika, niż Małecki, mniej 'porywczy' za to dysponujący zdecydowanie dokładniejszymi dośrodkowaniami i lepiej wykonuje stałe fragmenty gry. Andraż może nie błyszczeć przez większość czasu, ale jednym zagraniem rozstrzygnąć losy meczu.


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie tak dawno na łamach mediów Robert Maaskant zapowiedział niespodzianki w I składzie Wisły na mecz z Liteksem. Ewidentnie słowo "niespodzianki" wskazuje na liczbę mnogą - oprócz oczywistej zmiany spowodowanej kontuzją Małeckiego. Chętnie zamiast Paljicia w pierwszej jedenastce zobaczyłbym Juniora Diaza, który nie tak dawno wrócił do Wisły Kraków po nieudanej przygodzie w Belgii - mówi się, że Diaz jest zawodnikiem bardzo chaotycznym, ale Paljić nie jest wcale lepszy ! Dowodem na to są dziecinne błędy popełniane z tak słabym przeciwnikiem jak Skonto Ryga.

piątek, 22 lipca 2011

Dlaczego Smuda nie da im szansy?

Moje przemyślenia odnośnie graczy, którzy zasługują na powołanie do kadry, a których w zespole na EURO nie widzi Franciszek Smuda.

Kompletnie nie rozumiem dlaczego Smuda nie jest jakoś przekonany do zawodników z Śląska Wrocław. Dlaczego nawet jeśli w ekstraklasie błyszczą i zdecydowanie wyrastają ponad przeciętność polskiej ligi nie chce ich powoływać. Woli opierać się na zawodnikach po których sięgnął bezpośrednio po tym jak objął kadrę nie da się ukryć, że taki Murawski w kadrze jest tylko dla tego, że rozegrał kilka dobrych meczów za kadencji Smudy w Lechu Poznań a to było jakieś...3 lata temu - przecież ten gość jest zupełnie bezproduktywny, spowalnia akcje zagraniami na tzw. alibi, w defensywie też czarnej roboty nie odwala. Dlaczego taki Kaźmierczak, który na wiosnę (aż do momentu, kiedy złapał kontuzje) był po Meliksonie najlepszym środkowym pomocnikiem w lidze imponował wszystkim ekstraklasowym kibicom swoimi atomowymi uderzeniami z dystansu nie dostał szansy od Smudy?

To samo pytanie zadaje w przypadku Sebastiana Mili piłkarza, który zdecydowanie ma większa szansę na wyrośnięcie na reżysera gry kadry, niż taki farbowany lis Eugen Polanski, który jeszcze nie tak dawno grzmiał,  iż nie wyobraża sobie gry dla Reprezentacji Polski, gdyż nie pozwala mu na to sumienie, a po roku udziela wywiadu polskim mediom i mówi jakim to jest patriotom. Wracając do Sebka Mili chłopak nadrabia brak dynamiki swoimi inteligentnymi zagraniami, nie zagrywa na tzw. pałę, w kilka sekund podejmuje decyzję jak zagra i co ważne jest to zawodnik potrafiący zagrać niekonwencjonalnie. 

Kolejnym zawodnikiem, który bez wątpienia zasługuje na powołanie do kadry jest Patryk Małecki chociażby jako piłkarz wchodzący na ostatnie 20 minut spotkania na jak to się mówi pod męczonego rywala i szarpiący grę do przodu. Małecki może za często decyduje się na indywidualne akcje, może za długo holuję piłkę, ale często przynosi to korzyść dla Wisły Kraków.

Dla wielu pewnie jest to zawodnik anonimowy, ale kto oglądał mecze ekstraklasy w zeszłym sezonie zdaje sobie sprawę jak wartościowy dla Widzewa jest to piłkarz, jest on przede wszystkim pewny, nie daje się łatwo przepchnąć zawodnikom z drużyny przeciwnej, wygrywa większość pojedynków główkowych dla mnie piłkarz o klasę lepszy od Jodłowca czy Glika wiecie o kim mowa? Chodzi o niejakiego Sebastiana Madere od jakiegoś czasu polecanego do kadry przez Zbigniewa Bońka.

Wiem pewnie pomyślicie, że robienie licznych korekt w składzie na niecały rok przed Euro 2012 jest bezsensownym pomysłem, w takim razie potraktujcie ten post jako lista piłkarzy na euro, których pominął Smuda.

poniedziałek, 11 lipca 2011

Czy Wisła ma szansę na awans do Ligi Mistrzów?

Od jakiegoś czasu zastanawiam się, czy drużyna Białej Gwiazdy jest wystarczająco dobra, aby wywalczyć awans do elitarnych rozgrywek Ligi Mistrzów i tym samym powiększy swój budżet transferowy niemal dwukrotnie (za awans do rozgrywek o klubowe mistrzostwo Starego Kontynentu dostaje się w sumie 7,1 miliona euro od UEFY 3,8 mln. euro oraz 550 tyś. euro za każdy rozegrany mecz. Premię przyznawane są również za ewentualną zdobycz punktową - za wygraną klub otrzymuje 800 tyś. euro, natomiast za remis połowę z tej sumy. Do tego dochodzą wpływy ze sprzedaży biletów, oraz część pieniędzy z transmisji).

Być może moje zdanie na ten temat będzie nieobiektywne, gdyż należę do grona kibiców Białej Gwiazdy, ale przy dużym udziale szczęścia wierzę w awans -  Wisła jest bardzo mądrze zarządzanym klubem na co dowodem są bardzo dobre transfery przeprowadzone w zimowym oknie transferowym - przypomnijmy -  Pareiko wniósł spokój do bramki 13 - krotnego mistrza polski i swoimi interwencjami zasłużył na miano najlepszego ekstraklasowego bramkarza, Melikson wyrósł na motor napędowy drużyny, wielokrotnie swoimi indywidualnymi popisami rozstrzygał losy meczu, Genkov statystycznie okazał się lepszy od swojego poprzednika Pawła Brożka, okazał się idealnym zawodnikiem na taktykę stosowaną przez Wisłę - wygrywa praktycznie wszystkie pojedynki główkowe, imponuje niesamowitą skocznością co przy kilka dziesięciu wrzutkach wykonywanych przez Wiślaków podczas każdego meczu jest bardzo przydatne. Jaliens co prawda popełnił kilka błędów na początku rudny jesiennej, ale można to usprawiedliwić tym, że nie dostosował się jeszcze do stylu gry jaki panuje w ekstraklasie (Polska liga należy do fizycznych, natomiast Holenderską to liga, która opiera się głównie na technice) jednakże z meczu na mecz Holender prezentował się coraz solidniej.   Jeśli transfery w trwającym letnim oknie transferowym okażą się jakościowo równie dobre co te z poprzedniego okienka szansa na pewno istnieje.

Dla mnie bezsensu jest bezustanne czepianie się, że w Wiśle 3/4 zespołu tworzą obcokrajowcy - trudno jest stworzyć solidny zespół składający się wyłącznie z polskich piłkarzy, których wygórowana cena nie jest zupełnie adekwatna do umiejętności - dajmy na to Maćka Sadloka co on takiego prezentował, w tym Ruchu Chorzów, że trzeba było na niego wyłożyć - 700 tyś. euro?

Jeszcze co do szczęścia, którego bez wątpienia Wisła potrzebuje do awansu do Fazy Grupowej Ligi Mistrzów - miałem na myśli tutaj szczęście w losowaniu - jakiś czas temu fajną analizę zrobił portal 90 minut, gdzie przedstawił potencjalnych rywali Wisły w III i IV rundzie Eliminacji Ligi Mistrzów symulacja pucharowa 90 minut w III rundzie najgroźniejsza jest na papierze Viktoria Plizno oraz KRC Genk, natomiast najwygodniejszym rywale z całego zestawienia to Ekranas Poniewieże (Litwa), Shamrock Rovers (Irlandia), HJK Helsinki (Finlandia) oraz Zestafoni (Gruzja). Natomiast rzecz jasna najtrudniej jest w ostatniej fazie rozgrywek - w 4 rundzie - jeśli Wisła trafiłaby na Kopenhage, Glasgow Rangers szansę na awans są minimalne. Natomiast jeśli wylosowaliby Dynamo Zagrzeb, Maccabi Hajfe lub Bate Borysów istnieje spora szansa na awans do elitarnych rozgrywek. Przypomnę jeszcze, że ewentualna porażka nie oznacza, że Wisła pożegna się z pucharami - odpadnięcie na etapie czwartej rundy eliminacji oznacza automatycznie grę w fazie grupowej Ligi Europejskiej.

Jeszcze kilka słów co do najbliższego rywala Wisły, czyli Łotewskiego Skonto Ryga - nie wyobrażam sobie porażki Wisły w tym meczu - kolejna kompromitacja z rzędu w europejskich pucharach po Karabachu i  Levadii nie może się zdarzyć. Liga Łotewska jest określana mianem półamatorskiej - sam Krzysztof Łagiewka, którzy w przeszłości występował, w tej lidze mówi, że to zaścianek europy - w tej półamatorskiej lidze Skonto zajmuje...4 lokatę (w lidze łotewskiej występuje 12 zespołów).

Najlepszym zawodnikiem klubu ze stolicy Łotwy jest 22 - letni Nathan Junior, który dotychczas w 11 spotkaniach strzelił 10 bramek i zaliczył 1 asystę. Jeden z łotewskich dziennikarzy zadeklarował nawet, że jest on lepszym piłkarzem od...Artjomsa Rudnevsa znanego z występów w Lechu Poznań.  Jednak bardzo prawdopodobne, że Brazylijczyk jeszcze przed meczem z Wisłą opuści Rygę i przeniesie się do Rosji - obecnie jest testowany przez Dyanamo Moskwa, które przebywa na obozie w Austrii.
Skonto przystąpi także do meczu z Wisłą osłabiona brakiem kluczowego obrońcy Denisa Kacanovsa, który został zdyskwalifikowany przez Łotewski związek piłkarski za brutalny  faul na  Władimrze Bespalovsie, który jest  potomkiem prezesa jednego z łotewskich klubów - Ventsplisu, a więc Jurijsa Bespalovsa
http://www.youtube.com/watch?v=6-29ZxLdH_o&feature=player_embedded#at=46
Oprócz Kacanovsa Skonto ma do dyspozycji zaledwie czterech obrońców...

Jeszcze rzut oka na letnie wzmocnienia Wisły Kraków:

Ivica Iliev - ur. 27.10.1979 pozycja: skrzydłowy, napastnik. Kontakt do: 30.06.2013.

Król Strzelców ligi serbskiej - z piątki latem pozyskanych piłkarzy to od niego kibice Białej Gwiazdy będą wymagać najwięcej. Jak na razie sprawdza się w letnich sparingach - w meczu, który był ostatnim sprawdzianem dla Wisły przed meczem ze Skonto, czyli konfrontacja z Florą Talin Serb strzelił 2 bramki, ale jak mówił sam zainteresowany, w tym meczu powinien ustrzelić 'co najmniej' hattricka.

Michael Lamey, ur. 29.11.1979 pozycja: boczny obrońca.  Kontrakt: 30.06.2012.

wielka niewiadoma - po objęciu Leicesteru (klub w którym Lamey występował przed przejściem do Wisły przyp. red.) stracił miejsce w pierwszym składzie "Lisów" w ostatnim sezonie Championship na boisku pojawił się zaledwie 4 razy, w tym tylko 2 spotkania rozegrał w pełnym wymiarze czasowym - było to spotkanie z Reading oraz Norwich City - z tego co można było przeczytać na forum Leicesteru - nie jest za bardzo szanowany, w tym klubie. O ile sezon 2010/2011 nie był dla Holendra udany to te poprzednie już owszem - Lamey ma za sobą występy w najlepszych ligach europejskich jak Bundesliga (07-09), gdzie był kluczowym  zawodnikiem Armini Bielefeld,  czy Eredivsie, fani holenderskiej piłki z pewnością skojarzą go z sezonu 2005/2006, kiedy odgrywał ważną rolę w PSV i zdobył z tym klubem Mistrzostwo Holandii. Jest chwalony przez trenera Maaskanta przede wszystkim za bardzo dobrą pracę w defensywie, w tym elemencie przewyższa swojego poprzednika Erika Cikosa, którego Wisła nie zdecydowała się wykupić.

Dudu Biton, ur. 01.03.1988. Pozycja: napastnik. Wypożyczony do: 30.06.2012. (oraz opcja pierwokupu)

zawodnik o nieco innych boiskowych cechach, niż Genkov - jest on zdecydowanie bardziej ruchliwy, wraca się po piłkę w okolice środka pola, robi miejsce przeciwnikom, rozgrywa piłkę...niestety jak na razie jest bardzo nieskuteczny, z Florą zmarnował z dwie, trzy stuprocentowe sytuację - jednakże zaliczył asystę przy bramce Ilieva.

Junior Diaz ur. 12.09.1983. Pozycja: boczny obrońca, środkowy obrońca, defesywny pomocnik. Wypożyczony do: 30.06.2012.

Czytając Wiślackie fora można dojść do wniosku, że w większości przypadków nie są przekonani co do Diaza na lewej stronie obrony - uważają, że Kostarykanin jest stworzony do gry jako defensywny pomocnik - jeszcze przed jego odejściem do Belgijskiego Fc Brugge z łatwością można było dostrzec, że grając na lewej obronie ten zawodnik jest bardzo chaotyczny, bardzo często zdarzają mu się proste błędy - podaje w nogi przeciwnika, źle przyjmuje piłkę etc. Jak to opisał ładnie jeden z użytkowników TWSD charakterystyczną cechą Diaza jest to, że lubi wybijać piłkę w górę, a potem walczy o nią w pojedynku główkowym. Ceni go się jednak za ambicję - Diaz mimo, że ma spore braki techniczne to nadrabia je walecznością...

Gervasio Nunez ur. 29.01.1988. Pozycja: skrzydłowy, środkowy pomocnik. Wypożyczony do: 30.06.2012.

Największy znak zapytania spośród wszystkich latem zakontraktowanych piłkarzy. W sparingach zaimponował mi kilkoma zagraniami charakterystycznymi dla środkowego pomocnika. Pokazał, że ma bardzo dobry przegląd pola i dysponuje techniką na wysokim poziomie.